Gdy zaczniecie wnikać uważniej, dacie początek podważaniu sensu właściwie wszystkiego, niedoskonałości dostrzeżecie wówczas wszędzie. Uważajcie, bo depresja zaczai się blisko! Jej czarne myśli potrafią przegnać pogodę, lepiej więc
łapać maleńkie sensy, sklejać ich drobinki, i profilaktycznie zażywać z nich pastylki, by radość potężniała;)
Tytułową gęś trapią jedynie mroczne myśli - nie czuje sympatii do siebie, nie wierzy, że ktokolwiek ją lubi, odczuwa brak sensu życia. Nie szuka ratunku w pogodnych myślach, bo zwyczajnie nie ma już sił; apatia niszczy jej codzienność, zżera od środka tak bardzo, że bohaterce brakuje chęci życia. Gdy nadarza się okazja, postanawia ją pochwycić i zakończyć swój smutny żywot; to cel, który spontanicznie staje się sensem jej dni. Wrażliwi mają trudniej; szczęśliwie historia gęsi kończy się optymistycznie:)
Gęś wyrusza w drogę; tym symbolicznym działaniem bezwiednie, a coraz wyraźniej zbliża się do odczytania własnego sensu. Chwilami absurdalne poszukiwanie demaskuje postawy i zachowania pozornie szczęśliwych bohaterów, doprowadza ją do świadomej radości. Tak trudny problem egzystencjalny to nie tylko lupa wrażliwości, ale i spostrzegawczości, doskonała zabawa - opatulona jest bowiem ogromną porcją humoru najwyższych lotów. Dowcip ten jest inteligentny, z pazurem, a mieni się kilkoma odcieniami - jedne dostrzegą tylko dzieci, inne pochwycą wyłącznie dorośli, wiele będzie przejrzystych dla wszystkich. Często humor zanurzony jest w ogromie fabularnych zaskoczeń, mnóstwo go też w językowych niuansach, zderzeniach czy oryginalnych kontekstach słów. Trafny, cięty język to szczególny atut oszczędnego tekstu.
Książka ma nietypowy format, dzięki czemu od pierwszego spojrzenia widać, że jest szczególna:) Baśniowe ilustracje Roberta Romanowicza to jej kolejny walor. Nastrojowość i spokój, nieprzeładowanie przy ogromnej dbałości o detal spowalniają dynamiczną lekturę; po prostu trzeba się w nie zanurzyć! Mam wrażenie, że nic w nich nie jest przypadkowe - pastelowe, przytłumione odcienie, łagodność, spojrzenia postaci, pozornie niepotrzebne rekwizyty...
łapać maleńkie sensy, sklejać ich drobinki, i profilaktycznie zażywać z nich pastylki, by radość potężniała;)
Tytułową gęś trapią jedynie mroczne myśli - nie czuje sympatii do siebie, nie wierzy, że ktokolwiek ją lubi, odczuwa brak sensu życia. Nie szuka ratunku w pogodnych myślach, bo zwyczajnie nie ma już sił; apatia niszczy jej codzienność, zżera od środka tak bardzo, że bohaterce brakuje chęci życia. Gdy nadarza się okazja, postanawia ją pochwycić i zakończyć swój smutny żywot; to cel, który spontanicznie staje się sensem jej dni. Wrażliwi mają trudniej; szczęśliwie historia gęsi kończy się optymistycznie:)
Gęś wyrusza w drogę; tym symbolicznym działaniem bezwiednie, a coraz wyraźniej zbliża się do odczytania własnego sensu. Chwilami absurdalne poszukiwanie demaskuje postawy i zachowania pozornie szczęśliwych bohaterów, doprowadza ją do świadomej radości. Tak trudny problem egzystencjalny to nie tylko lupa wrażliwości, ale i spostrzegawczości, doskonała zabawa - opatulona jest bowiem ogromną porcją humoru najwyższych lotów. Dowcip ten jest inteligentny, z pazurem, a mieni się kilkoma odcieniami - jedne dostrzegą tylko dzieci, inne pochwycą wyłącznie dorośli, wiele będzie przejrzystych dla wszystkich. Często humor zanurzony jest w ogromie fabularnych zaskoczeń, mnóstwo go też w językowych niuansach, zderzeniach czy oryginalnych kontekstach słów. Trafny, cięty język to szczególny atut oszczędnego tekstu.
Książka ma nietypowy format, dzięki czemu od pierwszego spojrzenia widać, że jest szczególna:) Baśniowe ilustracje Roberta Romanowicza to jej kolejny walor. Nastrojowość i spokój, nieprzeładowanie przy ogromnej dbałości o detal spowalniają dynamiczną lekturę; po prostu trzeba się w nie zanurzyć! Mam wrażenie, że nic w nich nie jest przypadkowe - pastelowe, przytłumione odcienie, łagodność, spojrzenia postaci, pozornie niepotrzebne rekwizyty...
Najpierw był spektakl, później prezentowana książka; zdecydowanie warto wybrać się do teatru, by go zobaczyć, został nagrodzony wielokrotnie! Salwy śmiechu gwarantowane, zachwyt nad grą aktorską, misternością scenografii również. Jego fragment w niedoścignionej realizacji Teatru Animacji z Poznania tutaj. Jeśli będziecie w mieście koziołków lub przyjadą do Was z konkursowym dziełem, koniecznie idźcie; ten spektakl to czysty klejnot!
Książka otrzymała wyróżnienie Książka Roku 2017 Polskiej Sekcji IBBY:)))
Wrażliwość Roberta Romanowicza można podpatrzeć m.in. w: "Ziuzi", "Kapselku", "Małych opowiadaczach"...
wydawnictwo: Tashka
rok wydania: 2017
format:10 x 300 mm
ilość stron: 96
cena: około 42 zł
oprawa: twarda
Komentarze
Prześlij komentarz