Ciężko zaakceptować niedoskonałość, najtrudniej w kimś bliskim - ta najbardziej boli. Kacper - syn państwa Jelonków - nigdy nie będzie jak wszyscy: jest nadwrażliwy na dźwięk, dotyk, światło, ma dziwaczne upodobania, częściej powtarza czyjeś słowa niż precyzuje własne myśli, zwykle
traktuje członków rodziny jak niewidzialnych (mimo ich starań nie słyszy, nie dostrzega, nie potrzebuje do zabaw...), a jednak... Absorbuje, wymagając totalnego zaangażowania oraz wyrzeczeń, rani, męczy. Ma własny, odrębny, zupełnie jak z innej planety świat i jest w nim samotny. Odosobnieni w swojej nieporadności oraz bólu wobec autyzmu są również jego rodzice z siostrą - choroba ich przerasta; brak zwyczajnego życia plątany wyrzeczeniami, zmęczeniem, a nawet wstydem wpływa na ich relacje, powoduje zagubienie. Na szczęście jest tak do czasu poznania pana Marka - jego rady i przykład dają klucz do choroby, wbrew wszechobecnemu chaosowi pozwalają usiąść spokojniej, w rozpaczliwej bezradności podjąć próbę oswojenia w sobie jej kosmicznej inności. Dostrzegają światełko. Rozświetleni nim nie zmieniają już Kacpra, ale siebie; to pomaga uśmiechnąć się do obcej planety autyzmu.
Nieporadność, jak i zagubienie, uwypuklają barwne lecz niekrzyczące ilustracje Jony Jung. Roksana Jędrzejewska-Wróbel (autorka m.in.: "Florki" czy "Sznurkowej historii") prowadzi narrację na dwóch poziomach - jest blisko kilkuletniej Oli, zdradzając jej najskrytsze uczucia i emocje towarzyszące rodzinnemu życiu, często o tych samych zdarzeniach pisze w listach do Anioła Stróża również Kacper. Choć nie jest to łatwe, dziewczynka dojrzewa - od wstydu, niezrozumienia, złości i naturalnej potrzeby bycia ważną do akceptacji wypływającej z wyrozumiałej miłości. Zwierzenia jej brata tłumaczą nietypowe zachowania, podkreślają nieporadność w panowaniu nad własnymi reakcjami, ale i gorzką świadomość ich. Choć nigdy nie będzie taki jak siostra, również dojrzewa - łagodnieje, wycisza się, coraz bardziej otwiera na nieprzyjazną obcość. Ich wewnętrzny świat to rozdźwięk marzeń oraz rzeczywistości, sytuacja przerastająca nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Pisze o nich autorka we właściwy sobie sposób - wyrazisty, przejrzysty, prosty; pomaga jej w tym typografia - różnorodność kolorów, wielkości i stylów czcionek, uwypuklająca choćby ważniejsze myśli. Każde ze zdań przenikają autentyzm, staranność oraz fachowość, tym bardziej więc tekst frapuje, wycisza, przydając człowiekowi godności, mądrości. Wiedzie w stronę Dobra.
Autyzmu nie widać, ludzie gapią się, lekko, a głośno wyrażają pochopne sądy - ich niesprawiedliwość rani bliskich; tym większa potrzeba wśród nas rozumnej empatii, lektury podobnych "Kosmicie" książek. Jak powiew świeżego powietrza - przyniosą nowe spojrzenie, rozbudzą pokorną wrażliwość, spowolnią krzywdzące ocenianie.
traktuje członków rodziny jak niewidzialnych (mimo ich starań nie słyszy, nie dostrzega, nie potrzebuje do zabaw...), a jednak... Absorbuje, wymagając totalnego zaangażowania oraz wyrzeczeń, rani, męczy. Ma własny, odrębny, zupełnie jak z innej planety świat i jest w nim samotny. Odosobnieni w swojej nieporadności oraz bólu wobec autyzmu są również jego rodzice z siostrą - choroba ich przerasta; brak zwyczajnego życia plątany wyrzeczeniami, zmęczeniem, a nawet wstydem wpływa na ich relacje, powoduje zagubienie. Na szczęście jest tak do czasu poznania pana Marka - jego rady i przykład dają klucz do choroby, wbrew wszechobecnemu chaosowi pozwalają usiąść spokojniej, w rozpaczliwej bezradności podjąć próbę oswojenia w sobie jej kosmicznej inności. Dostrzegają światełko. Rozświetleni nim nie zmieniają już Kacpra, ale siebie; to pomaga uśmiechnąć się do obcej planety autyzmu.
Nieporadność, jak i zagubienie, uwypuklają barwne lecz niekrzyczące ilustracje Jony Jung. Roksana Jędrzejewska-Wróbel (autorka m.in.: "Florki" czy "Sznurkowej historii") prowadzi narrację na dwóch poziomach - jest blisko kilkuletniej Oli, zdradzając jej najskrytsze uczucia i emocje towarzyszące rodzinnemu życiu, często o tych samych zdarzeniach pisze w listach do Anioła Stróża również Kacper. Choć nie jest to łatwe, dziewczynka dojrzewa - od wstydu, niezrozumienia, złości i naturalnej potrzeby bycia ważną do akceptacji wypływającej z wyrozumiałej miłości. Zwierzenia jej brata tłumaczą nietypowe zachowania, podkreślają nieporadność w panowaniu nad własnymi reakcjami, ale i gorzką świadomość ich. Choć nigdy nie będzie taki jak siostra, również dojrzewa - łagodnieje, wycisza się, coraz bardziej otwiera na nieprzyjazną obcość. Ich wewnętrzny świat to rozdźwięk marzeń oraz rzeczywistości, sytuacja przerastająca nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Pisze o nich autorka we właściwy sobie sposób - wyrazisty, przejrzysty, prosty; pomaga jej w tym typografia - różnorodność kolorów, wielkości i stylów czcionek, uwypuklająca choćby ważniejsze myśli. Każde ze zdań przenikają autentyzm, staranność oraz fachowość, tym bardziej więc tekst frapuje, wycisza, przydając człowiekowi godności, mądrości. Wiedzie w stronę Dobra.
Autyzmu nie widać, ludzie gapią się, lekko, a głośno wyrażają pochopne sądy - ich niesprawiedliwość rani bliskich; tym większa potrzeba wśród nas rozumnej empatii, lektury podobnych "Kosmicie" książek. Jak powiew świeżego powietrza - przyniosą nowe spojrzenie, rozbudzą pokorną wrażliwość, spowolnią krzywdzące ocenianie.
Wydawnictwo: Fundacja ING Dzieciom
Rok wydania: 2008
Format: 213x272 mm
Ilość stron: 58
Cena: antykwaryczna
Myślę, że to jedna z lepszych książek R.Jędrzejewskiej-Wróbel. Sile tej książki nie mogę się oprzeć i chlipię, kiedy czytam ją publicznie...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest powszechnie dostępna.
Może jeszcze doczeka się wznowienia? Zdecydowanie na to zasługuje!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam z córeczką, a udało się upolować w naszej bibliotece. Bardzo lubimy duet Jędzrejewskiej -Wróbel i Jung... obawiałam się jednak, że może za wcześnie na TAKI temat. Książka stała się wyjściem do rozmowy i nawet dla niespełna pięciolatki była wciągająca.
OdpowiedzUsuńDzieci są bardziej dojrzałe niż nam się wydaje!!! Ciągle weryfikuję moje sądy - to zadziwienie jest piękne, a zrodzone myśli - proste i głębokie. A duet autorsko-ilustratorski? Jeden z naszych ulubionych!
Usuń