Przejdź do głównej zawartości

"Kolory", Hervé Tullet

     Zadziwienie własną mocą sprawczą jest potężnym odkryciem! Zwłaszcza to najbardziej świeże - dziecięce; bywa tak silne, że pozwala uwierzyć w czary;) Hevré Tullet zaprasza do magii, która niezmiennie mieszka w kolorach. Rozmawia z czytelnikiem: pyta go, radzi mu, cieszy się z nim...
Nienachalnie zachęca i wspiera, coraz silniej wiążąc go z zabawą w tworzenie nowych barw. Nie raz, a znaaacznie częściej, jeszcze przed powstaniem "Kolorów", eksperymentowaliśmy z mieszaniem farb; mimo tego bycie czarodziejem - bohaterem książki - niezmiennie cieszy. I pcha do działań jeszcze śmielszych, bardziej świadomych, zawsze energetycznie uśmiechniętych!
     Wielkość Tulleta tkwi w ogromnej, sugestywnej prostocie - każda strona to gęste, dynamiczne, olbrzymie czy nieśmiało wynurzające się plamy farb. Rozchlapane, zmieszane, ze śladem papilarnym w tle, rozłożone nierówno, za każdym razem w nieco innym kształcie; baaardzo autentyczne i zwyczajne. Słów jest niewiele, wszystkie codzienne, bez ozdobników. Mimo banalnego duetu coraz silniej wchodzimy w przestrzeń czarów. Zabawa z kartami książki to gra podobnie do "Naciśnij mnie!" czy "Turlututu" emocjonująca, niebywała w prostocie oraz sile. Naciskamy na plamy, potrząsamy książką, dociskamy kartki, liczymy, mieszamy w wyobraźni... I wierzymy, że jesteśmy czarodziejami, bo jak po zaklęciu z baśni - echem naszych działań są zmiany barw oraz ich odcieni na kolejnych kartach. Tak niewiele trzeba, by ożywić papier! Nie tylko zagadka ale i przewidywalność rezultatów tutaj cieszy, nie wyhamowując zapału;) Bycie czarodziejem to skarb!
     Nie wiedza o tym, jaki kolor wymieszać z którym, ale odwaga eksperymentowania jest tu ważna! Owszem, świadomość teorii dotyczącej poszerzania palety barw bywa skarbem, jeszcze większym - spontaniczne tworzenie ich. Z roli obserwatora łatwo stać się tym, kto działa, a potem sam kreuje, zaradność niepostrzeżenie przychodzi;)
     Kilka lat temu byliśmy na spotkaniu z Tulletem w Polsce, zdecydowanie waaartało! Angielskojęzyczne spotkania z nim można podejrzeć  tu oraz tutaj;)
Wydawnictwo: Babaryba
Rok wydania: 2014
Format: 225x225 mm
Ilość stron: 65
Cena: około 30 zł
Oprawa twarda

Komentarze

Warto i te przeczytać!

"Malutka czarownica", Otfried Preussler; ilustracje: Danuta Konwicka

     Malutka czarownica ma zaledwie 127 lat, na długowieczną wiedźmę to bardzo mało. Jak dziecko lubi się dobrze bawić, czasem się popisuje; marzy o tym, by inne czarownice traktowały ją jak dorosłą, szczególnie zaś chciałaby uczestniczyć w

"Naciśnij mnie", Hervé Tullet

        Zaintrygować i wciągnąć maluchy do niekończącej się, autentycznej zabawy nie zawsze jest łatwo, Tullet (jego strona  tutaj ) to potrafi. Swój nietypowy, a udany koncept oparł na dobrej znajomości dziecięcej natury- ciekawości świata, prostocie, uśmiechu.

"Dziadek i niedźwiadek", Łukasz Wierzbicki; ilustracje: Ireneusz Woliński

     Choćby wojnę rozpętano w słusznej sprawie, zawsze rodzić będzie okrucieństwo, strach, samotność. Akcja książki Łukasza Wierzbickiego (autor m. in. "Afryki Kazika" ; jego strona  tutaj ) rozgrywa się w czasach drugiej wojny światowej, jej bohaterami są polscy