Przejdź do głównej zawartości

"Pora na potwora", Aleksandra i Daniel Mizielińscy

     Zwykle układanki wymagają skupienia oraz precyzji, sprzyjać mogą bowiem właściwemu dopasowaniu elementów. Ta ma formę książki, bawiącemu się daje jednak ogrom swobody - w zamyśle autorów leży dowolność łączenia fragmentów. Łatwo kilkulatkom (ale i dorosłym!) pokusić się o podjęcie
wyzwania, tworzenie tytułowych potworów to przecież zabawa pęczniejąca śmiechem! Stara (sięgająca XVIII wieku), niezmiennie świeża, inteligentna. Hybrydy zdecydowanie cieszą - podobno z sylwetek dziewięciu realnych trzyliterowych zwierząt oraz ufo można stworzyć aż 720 potworów! Czasem będą miały dwie głowy, innym razem sierść połączy się z piórami czy cętki przyćmi zmyślny wzór... Za każdym razem chęć eksperymentowania oraz fantazja czytelników nadadzą lekturze niepowtarzalny charakter!
     Stron tu niewiele, bo zaledwie osiemnaście, odbito na nich dziewięć ilustracji, podzielono pionowo na trzy równe części, przecięto, wymieszano kolejność poszczególnych kolumn i zszyto na górze. Na sąsiadującej stronie podobnie jest z literami. Można zabawić się w kompletowanie elementów tworzących znane zwierzęta, np. rysia, emu, lisa; podpowiedzą choćby odmienne pastelowe tła. Zabawa szybko się skończy, a że jest łatwa, mało usatysfakcjonuje. Psotliwy błysk oraz ciekawość pomogą oczom wyławiać potwory: mieszać głowy, tułowia, ogony, doklejać nogi mutantom, pozbawiać ich przodu lub tyłu... Elementy łączą się, mają bowiem podobne proporcje, można więc je harmonijnie komponować, mieszać i burzyć rytmy... Emocje podkręca możliwość odczytywania nazw mieszańców - z kolorowych pastelowych liter powstają zabawne neologizmy. Śmiech, figlarne, spontaniczne przewracanie kartoników i prezentowanie efektów gry ma moc przyklejania do niej na dłuuugo:)
     Linoryt jest kolejnym atutem pracy duetu Mizielińskich (autorzy choćby serii "Mam oko na"). Mocne, twarde odbitki uwypuklają bogactwo zwierzęcych wzorów. Biel splata się na nich z czernią, kontrast podkreśla ruch; skromność kolorów skierowuje uwagę na właściwe tory. Potworność potworów bardziej budzi sympatię niż strach, ogrom śmiechu i częste powroty więc gwarantowane! Efekty interaktywne można podpatrzeć choćby na stronie Hipopotam Studio:)
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Rok wydania: 2013
Format: 300x190 mm
Ilość stron: 18
Cena: około 27 zł

Komentarze

Prześlij komentarz

Warto i te przeczytać!

"Malutka czarownica", Otfried Preussler; ilustracje: Danuta Konwicka

     Malutka czarownica ma zaledwie 127 lat, na długowieczną wiedźmę to bardzo mało. Jak dziecko lubi się dobrze bawić, czasem się popisuje; marzy o tym, by inne czarownice traktowały ją jak dorosłą, szczególnie zaś chciałaby uczestniczyć w

"Naciśnij mnie", Hervé Tullet

        Zaintrygować i wciągnąć maluchy do niekończącej się, autentycznej zabawy nie zawsze jest łatwo, Tullet (jego strona  tutaj ) to potrafi. Swój nietypowy, a udany koncept oparł na dobrej znajomości dziecięcej natury- ciekawości świata, prostocie, uśmiechu.

"Dziadek i niedźwiadek", Łukasz Wierzbicki; ilustracje: Ireneusz Woliński

     Choćby wojnę rozpętano w słusznej sprawie, zawsze rodzić będzie okrucieństwo, strach, samotność. Akcja książki Łukasza Wierzbickiego (autor m. in. "Afryki Kazika" ; jego strona  tutaj ) rozgrywa się w czasach drugiej wojny światowej, jej bohaterami są polscy