Czasem swoją energię lub emocje trzeba uwolnić. Głosem, ruchem, czy jakimkolwiek innym tworzeniem zabarwić świat. Lalo ma bęben, którego rytm nawet zaspaną rodzinkę może poruszyć w stronę radosnego poranka - po śniadanie, wspólną wciągającą zabawę, wesoły uśmiech. Codzienność
tętni podobnymi tanecznymi wystukiwaniami, trzeba tylko się w nią wsłuchać; Lalo to potrafi. Ma kilka lat i szczery zapał do grania na bębnie, jak więc nie pokochać z nim muzyki?
tętni podobnymi tanecznymi wystukiwaniami, trzeba tylko się w nią wsłuchać; Lalo to potrafi. Ma kilka lat i szczery zapał do grania na bębnie, jak więc nie pokochać z nim muzyki?
Dynamiczna opowieść Evy Susso zaprasza do nieskrępowanej, twórczej zabawy dźwiękiem. Prostym zdaniom na każdej ze stron towarzyszą ciepłe, nieprzegadane ilustracje. Ilość obrazów i tekstu jest tu dostosowana do małoletniej percepcji - lekka, przejrzysta, żywa. Przewaga energetycznego pomarańczu każdej ze stron odbija się echem w rytmicznym tempie ruchliwych słów. W każdym ze zdań jest ich niewiele (do czterech wyrazów); zwięźle komentują rzeczywistość, odnajdując w niej dźwięki. Czytamy je różnym, najczęściej głośnym, marszowym tonem, łatwo wpadającym w ucho i nie ginącym w pamięci; dzieci lubią takie zabawy głosem. Wpatrujemy się w pogodne, ekspresyjne ilustracje Benjamina Chauda, przesiąkając ich pogodą. I beztrosko graaamy! Na niedostrzeganych do niedawna bębnach-niebębnach.
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2009
Format: 215x215 mm
Ilość stron: 28
Cena: około 17 zł
U nas to wielki przebój! :)
OdpowiedzUsuńZ tak zaangażowanego bębnienia musiał wyjść wieeelki przebój! U nas też;))
OdpowiedzUsuńOoo, to książeczka w sam raz na naszym poziomie, przechodzimy etap stukania i klaskania :)
OdpowiedzUsuń