Iluż wśród nas zagubionych, zamkniętych w sobie, zaślepionych, zgorzkniałych?... "Paproch" Elizy Piotrowskiej (jej strona tutaj ) to trzy piękne baśnie- doprawione wyobraźnią prawdy na temat tego, co w ludzkiej egzystencji piękne, ale i smutne czy straszne. Każda z nich posiada prostą, niezbyt rozbudowaną fabułę, z pozoru traktującą o istotnym wycinku losu jakiegoś bohatera- przedmiotu. Poprzez ich symboliczną drogę wychodzi jednak dalej, opowiadając na temat konkretnego problemu człowieka. Tytułowemu Paprochowi brakuje radości, płynącej z poczucia własnej wartości, narcystycznej Piłce przeciwnie- krytycznego stosunku do siebie samej, zaś pogodna Ostatnia Kartka odkrywa w świecie zakłamanie oraz zazdrość. Poważne problemy ludzkiego istnienia jak w życiu- znajdują tu różne zakończenia: czasem szczęśliwe, innym razem nie; wszystkie skłaniają do refleksji, zasiewają empatię. Mimo trudności i powagi, ich furtka została otwarta przed młodymi czytelnikami w sposób delikatny i wyważony. Każde zdarzenie, słowo czy obraz budując magiczny nastrój wyciszenia, dba o jasność przekazu, liryzuje przestrzeń. Nic nie jest tu przypadkowe! Nieprzeładowanie ich trzech natłokiem informacji, emanująca prostota to wyciszający posmak rzeczywistości, wabiący mądre myśli, wyobraźnię i tajemnicę. Spotkanie z nim pomaga poznać źródło ludzkich postaw życiowych, emocji, z pewnością pobudza wrażliwość. Poddając w wątpliwość normy postępowania niektórych bohaterów, staje się nauczycielem jakże ważnego krytycznego odbioru codzienności, ten zaś buduje system wartości. Wszystko to czyni "Paprocha" lekturą uniwersalną i ważną- niezależnie od czasów oraz wieku czytelników, pomagającą w poruszaniu trudnych tematów, a może nawet skłaniającą do zmiany.
Delikatnym posmakiem mistrzowskiego warsztatu ilustratorki Marii Ekier może być wizyta tutaj.
Delikatnym posmakiem mistrzowskiego warsztatu ilustratorki Marii Ekier może być wizyta tutaj.
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 48
Format: 200x200 mm
Cena: około 30 zł
A jesteś pewna, że dzieci nie będą się bały takich ilustracji? Ja bym się bała.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zrozumienie ich przychodzi wraz z czytaniem, bez poznania treści żyją swoim życiem. Ona je otwiera i oswaja, nadaje sens.
OdpowiedzUsuńMój przedszkolak je lubi i rozumie. Są miękkie, tajemnicze, magiczne. Lubię różnorodność sztuki, trzeba dzieci do niej podprowadzać; zobaczą często więcej niż my.