Wyciągane pochopnie wnioski niszczą mosty między ludźmi, warto więc dać sobie czas, nim runą po pierwszym, zbyt łatwym osądzie. Bolek jest zerówkowiczem; ma ojca alkoholika, biedę, zaniedbany dom... Wiele razy słyszał niemiłe słowa o swoim tacie, to boli; gdy trzeba bronić siebie
lub ojca bywa więc agresywny i porywczy, czasem kuli się w sobie... Szczęśliwie nie jest pamiętliwy, łatwo przebacza, ale nie lubi współczucia. Wierzy w przemianę taty oraz marzy o piękniejszym życiu. I o rowerze.
Czytelniczy dystans daje komfort uważnego słuchania, a że narratorem jest wygadany Bolo, mamy szansę usłyszeć więcej niż tylko widać. To ruchliwy, bystry obserwator; opowiada zajmująco, nie rozwleka się nad niczym, nie stopuje akcji. Słowa wychodzą mu lekko, są soczyste oraz pełne dowcipnych spostrzeżeń. Odsłaniają chłopca wrażliwego, pełnego ikry i pomysłów, sprytnego. Świetnie rysuje! Zdecydowanie ma talent, z czego nie do końca zdaje sobie sprawę; jego możliwości odkrywa sąsiad - artysta malarz Drabek. To kluczowa dla fabuły umiejętność, bowiem Bolo chce wygrać rower w miejskim konkursie rysunkowym.
Opowieść o nim jest świetną pożywką do rozmów dotykających empatii. O pozorach oraz na temat tego, czego bardziej trzeba się wstydzić (taty alkoholika czy nieetycznego zachowania), co bywa krępujące, o potrzebie akceptacji i bezpieczeństwa, pochopnie wyciąganych wnioskach... Wiara w zwycięstwo dobra jest arcyważna! "Arcybolek" jak wiele opowieści z kręgu "pomagajek" kończy się szczęśliwie. Joanna Olech w niej nie moralizuje, nic nie przejaskrawia, w walce o czytelność wyraźna akcja broni się sama. Mnóstwo pogody i dobrej energii wprowadzają do opowieści ilustracje Iwony Cały. Okaże się, że rodzinny dom nie jest w stanie położyć zgubnego cienia na Bolku; przygoda sprawi, że odkryje kilka sfer w których jest najlepszy - kaaażdy z nas chce być ważny;)
lub ojca bywa więc agresywny i porywczy, czasem kuli się w sobie... Szczęśliwie nie jest pamiętliwy, łatwo przebacza, ale nie lubi współczucia. Wierzy w przemianę taty oraz marzy o piękniejszym życiu. I o rowerze.
Czytelniczy dystans daje komfort uważnego słuchania, a że narratorem jest wygadany Bolo, mamy szansę usłyszeć więcej niż tylko widać. To ruchliwy, bystry obserwator; opowiada zajmująco, nie rozwleka się nad niczym, nie stopuje akcji. Słowa wychodzą mu lekko, są soczyste oraz pełne dowcipnych spostrzeżeń. Odsłaniają chłopca wrażliwego, pełnego ikry i pomysłów, sprytnego. Świetnie rysuje! Zdecydowanie ma talent, z czego nie do końca zdaje sobie sprawę; jego możliwości odkrywa sąsiad - artysta malarz Drabek. To kluczowa dla fabuły umiejętność, bowiem Bolo chce wygrać rower w miejskim konkursie rysunkowym.
Opowieść o nim jest świetną pożywką do rozmów dotykających empatii. O pozorach oraz na temat tego, czego bardziej trzeba się wstydzić (taty alkoholika czy nieetycznego zachowania), co bywa krępujące, o potrzebie akceptacji i bezpieczeństwa, pochopnie wyciąganych wnioskach... Wiara w zwycięstwo dobra jest arcyważna! "Arcybolek" jak wiele opowieści z kręgu "pomagajek" kończy się szczęśliwie. Joanna Olech w niej nie moralizuje, nic nie przejaskrawia, w walce o czytelność wyraźna akcja broni się sama. Mnóstwo pogody i dobrej energii wprowadzają do opowieści ilustracje Iwony Cały. Okaże się, że rodzinny dom nie jest w stanie położyć zgubnego cienia na Bolku; przygoda sprawi, że odkryje kilka sfer w których jest najlepszy - kaaażdy z nas chce być ważny;)
Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2014
Format: 200x200 mm
Ilość stron: 32
Cena: około 15 zł
Komentarze
Prześlij komentarz