Przeglądanie się w lustrze cudzych opinii emocjonuje - co najmniej nieświadomie liczymy się ze zdaniem innych wyrażanym o nas. Szczególnie to istotne dla nastoletniej wrażliwości. Zamknięty w sobie Jacek słyszy kpiny z
własnego opasłego ciała - bolą i to baaardzo; zdeterminowany zmienia więc przyzwyczajenia, toksyczny dom i styl bycia. Adrianna to też odludek: wymusza na mamie edukację w domu - porusza się na wózku inwalidzkim i starannie dba o to, by jak najmniej osób widziało jej kalekie nogi.
własnego opasłego ciała - bolą i to baaardzo; zdeterminowany zmienia więc przyzwyczajenia, toksyczny dom i styl bycia. Adrianna to też odludek: wymusza na mamie edukację w domu - porusza się na wózku inwalidzkim i starannie dba o to, by jak najmniej osób widziało jej kalekie nogi.
Oboje coraz śmielej wyrażają własne zdanie, coraz częściej dostrzegają też, że istnieją powody, by czuć do nich sympatię a ciała nie są jedynym pryzmatem, przez który można ich postrzegać. Wyłapywanie przyczyn wstydu absorbuje coraz mniej, coraz więcej uwagi pochłaniają zmiany codzienności. Nowi ludzie, odrębne zajęcia, nieznane powody do radości oraz smutku... Przeobrażona rzeczywistość rzeźbi w nich nowych ludzi - wyciszonych wewnętrznie, bardziej uśmiechniętych, z własnymi zajęciami i sympatią do siebie. Cenne to nie tylko dla nich, ale i bliskich.
Czasem rzeczywistość nie sprzyja radości wewnętrznej czy lubieniu siebie, Jacek oraz Adrianna zmagają się z nią. Choć ciemnych chmur kłębi się wiele, pochwycą żagle, by zaakceptować siebie, zakwitnąć szczerym uśmiechem i wyjść do świata z podniesioną głową. To zasługa ich samych, ale i serdecznych bliskich.
Opowiadają o sobie sami: bez zwiększającej dystans obecności narratora, strumień myśli brzmi więc bardzo osobiście i autentycznie. Łatwo dać się książce wchłonąć - dwa wyraziste wątki spaja kilka mniejszych, równie wciągających, osobistych, dlatego czyta się niepostrzeżenie szybko. Nie wyimaginowane światy mają tu miejsce, w zamian rozgrywają się realne, bardzo codzienne, nastoletnie sprawy. Priorytety to ważne, z należną im powagą potraktowane, głębokie. Wrażliwa empatia kwitnie po takich kartach, wiara w dobro również:))
Strona autorki - Barbary Ciwoniuk - tutaj.
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2011
Format: 296
Ilość stron: 125x195 mm
Cena: około 28 zł
Komentarze
Prześlij komentarz