Ciemność - towarzysz, który niekoniecznie przy każdym musi być blisko, jednak naturalny, nieodłączny, tajemniczy. Niezależnie od naszej woli spotkania z nią częste, trzeba więc ją oswajać w sobie, a nawet starać się o przyjaźń;) Laszlo czuje, że osacza go właściwie wszędzie;
za dnia bywa przyczajona, nocą - wszechwładna, często niepokoi. Co niezwykłe - podążając bojaźliwie za jej podszeptem, chłopiec oswaja w sobie paniczny lęk. Przemierza nocą własny dom, schodząc do miejsca, którego najbardziej się bał; jego strach rośnie, wskazówki magnetyzują, jak w hipnozie dociera jednak do najbardziej czarnych miejsc. Ciemności może zaufać - prowadzi go do światła, oswaja ze sobą, uświadamia potrzebę własnego istnienia. Przyjacielsko pomaga zasnąć z uśmiechem.
Mistrzowsko grają tu ze sobą obrazy oraz tekst - harmonijnie, w sposób wyważony. Stopniują napięcie zarówno Laszlo, jak i czytelników, dramaturgia to niesamowicie dobrze skrojona dla dzieci. Niby mamy się bać coraz bardziej - jest wyraźny dystans dzielący bohaterów, coraz czarniej na stronach, coraz mniej na nich słów, coraz puściej wokół bohatera... Boimy się, kurczymy nieco, mocniej wbijamy w fotel, podświadomie czujemy jednak, że będzie dobrze, lęk to bowiem bezpieczny, uśmiechem zwieńczony.
Jest się czego bać! Laszlo otwarcie przyznaje się do swojego lęku, obnażając go dostrzegamy wielki dom, małego chłopca i coraz intensywniejszą ciemność. Świadomość fikcji niewiele pomaga - atmosfera jest autentyczna, bardzo sugestywna: zimno przestrzeni, wszechobecność czerni, jej czyhanie, oblepianie domu sobą... Zdawkowe, krótkie dialogi, gwaszowe brązy i czernie, wiele pustej przestrzeni... Nie odrzucamy jednak książki, coś do niej przykuwa i obiecuje uśmiech. Wysokiej jakości papier, zapach gwaszy, mistrzostwo w kreowaniu atmosfery - perełka obłaskawiająca nie tylko dziecięcy lęk;)
Jest się czego bać! Laszlo otwarcie przyznaje się do swojego lęku, obnażając go dostrzegamy wielki dom, małego chłopca i coraz intensywniejszą ciemność. Świadomość fikcji niewiele pomaga - atmosfera jest autentyczna, bardzo sugestywna: zimno przestrzeni, wszechobecność czerni, jej czyhanie, oblepianie domu sobą... Zdawkowe, krótkie dialogi, gwaszowe brązy i czernie, wiele pustej przestrzeni... Nie odrzucamy jednak książki, coś do niej przykuwa i obiecuje uśmiech. Wysokiej jakości papier, zapach gwaszy, mistrzostwo w kreowaniu atmosfery - perełka obłaskawiająca nie tylko dziecięcy lęk;)
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Michał Rusinek
Rok wydania: 2013
Format: 195x265 mm
Ilość stron: 44
Cena: około 25 zł
Komentarze
Prześlij komentarz