Niektóre miejsca szczególnie pachną latem; świat "Czarownicy piętro niżej" zanurzony jest w nim po brzegi! Ciabcia (cioteczna babcia) częstuje zupą czereśniową, jej ogród pęcznieje różnorodnością plonów, Maja jedzie pociągiem, by wakacje spędzić u staruszki Apolonii...
Wyrusza niechętnie, spotkanie z rzeczywistością diametralnie różną od jej domowej wymaga oswojenia: obecna wszędzie staroświecka nuta mocno kontrastuje z jej nowoczesnym płytkim światem. Dziewczynka buntuje się przeciwko niej, oburza, stopniowo jednak ulega czarowi podstarzałej prostoty. Łagodnieje, nieustannie doświadczając prawdy, iż by wyrażać o czymś sądy, trzeba najpierw tego spróbować. Staje się wrażliwsza; ulega urokowi różowej oranżady, prania w kotle, braku południowoamerykańskich seriali... I wbrew przeczuciom przeżywa tak magiczne a zarazem niedzisiejsze wakacje, iż trudno po nich wrócić do kontrastującej ciasnej Warszawy.
Wyrusza niechętnie, spotkanie z rzeczywistością diametralnie różną od jej domowej wymaga oswojenia: obecna wszędzie staroświecka nuta mocno kontrastuje z jej nowoczesnym płytkim światem. Dziewczynka buntuje się przeciwko niej, oburza, stopniowo jednak ulega czarowi podstarzałej prostoty. Łagodnieje, nieustannie doświadczając prawdy, iż by wyrażać o czymś sądy, trzeba najpierw tego spróbować. Staje się wrażliwsza; ulega urokowi różowej oranżady, prania w kotle, braku południowoamerykańskich seriali... I wbrew przeczuciom przeżywa tak magiczne a zarazem niedzisiejsze wakacje, iż trudno po nich wrócić do kontrastującej ciasnej Warszawy.
Choć w dużej mierze baśniowe, lato u ciabci jest wyraziste, wręcz namacalne; drobiazgowość narracji nie tłamsi jednak przyjemności czytelniczego fantazjowania. Rozsmakowaliśmy się nim z nieskrywaną przyjemnością - nie pozwoliło na błogie rozleniwienie: czasem skrzyło się dowcipem, innym razem zaintrygowało, otuliło nostalgią za oddalającym się niekrzykliwym światem, policzki rozpaliło przejęciem, kazało się martwić, czasem bać... Niepostrzeżenie wciągnęło.
To książka pełna zmian - wiele w niej niepewności oraz komplikacji; nawet sympatia do bohaterów kiełkuje, wzrasta i często zmienia się. Oddalenie od nowinek cywilizacji odsłania to, co wyciszone: w Mai rozbudza się dziecięca rezolutność, niedzisiejsza ciabcia okazuje się pogodniejsza od dziewczynki, jest też mądry kot, próżna wiewiórka, lękliwy duch, Marek skłonny zarówno do psot jak i pomocy... I wiele autentycznych emocji - tak licznych, jak dużo (aż 312!) stron książki. Kilka życiowych prawd, wplątanych w tekst jako myśli dziewczynki nie trąci dydaktyzmem; są naturalne, ważne. Co rzadkie - dość spora ilość opisów nie nuży zarówno dorosłych jak i dzieci! Narracja płynie wartko, znajduje jednak czas na to, by z sentymentem a zarazem ciekawie pochylić się nad tym, co dla autora wartościowe i piękne, gasnące w dzisiejszym świecie. Szczególnie w czasie wakacji warto tego doświadczyć!
Dwustronicowe czarno-białe ilustracje Magdy Wosik (jej strona tutaj) pojawiają się wraz z tytułami kolejnych rozdziałów. Dziwność opowiadanych przez nie zdarzeń skrywa tajemnicę, dwukolorowość, cienie, uproszczone zarysy jasnych postaci są pełne niedopowiedzeń. Potęgują baśniową rzeczywistość, intrygują gmatwaniną gęstych kresek i kształtów. Wiele tu żywiołowości, emocji, elementów komiksu - trafnie wtapiają się w klimat tekstu Marcina Szczygielskiego (rozmowę z autorem na temat książki można przeczytać tutaj).
Wydawnictwo: Bajka
Rok wydania: 2013
Format: 133x203 mm
Ilość stron: 312
Cena: około 29 zł
Komentarze
Prześlij komentarz