Nuda jest niezbędna! W chaosie codziennego pośpiechu właśnie ona pozwala dostrzec zagubione perełki. Daje gościnny czas, w którym wsłuchać się można w podszepty wyobraźni, rozbudzić inwencję, pomyśleć inaczej. Staram się konfrontować z nią moje dzieci - wyobraźnia rozkwita.
Mały bohater też ją zna; przez deszczowe okno tęsknie wypatruje niespodzianek, niecierpliwie woła do wybranych zabawek: "Wymyśl coś!". Każda ochoczo obwieszcza propozycję - pozornie pusty i nudny pokój coraz wyraźniej zaczyna tętnić radością skoków, jazdy, budowy, stuku filiżanek... Wspólna zabawa jest na tyle intensywna, iż niepostrzeżenie deszczową szarówkę przemienia w gwiaździstą noc; przychodzi czas na zasłużony smaczny sen - zaprzyjaźniają się z nim uśmiechnięci.
Zabawę z "Wymyśl coś!" zwykle zaczynamy od zapukania w okno okładki, przekładanie kartonowych kartek wciąga w rytm tekstu splecionego z obrazami. Tytułowe zawołanie przepędza spokój pomieszczenia, jak refren wraca na kartki. Odpowiada mu rezolutne: "Już wymyślam!", częstujące kolejnym pomysłem wspólnej zabawy. Zmieniamy ton głosu - niecierpliwość miesza się więc z radosną obietnicą, zatrzymanie z hasaniem. Jest ruchliwie, barwnie, znajomo... Wołamy do własnych zabawek, podsuwamy im pomysły, realizujemy niektóre... Wyciszenie wraca dopiero na ostatnią z wyklejek.
Najmłodsi potrzebują informacji wyraźnych, nieprzeładowanych; Anna-Clara Tidholm doskonale rozumie ich upodobania, sympatyzując z nimi, wyważa środki. Z każdej ilustracji wyłania się harmonijna, stonowana gama kolorów, wypełniająca kształty zarysowane grubą czarną kreską. Narracja rozwija się tu rytmicznie - nadzieję oczekiwania przeplata dynamiczną zabawą. Skromność dialogów umożliwia przejrzystość oraz zrozumienie, ma w sobie radość i autentyczność, naturalnie komponuje się z prostotą warstwy wizualnej. Zachęcając do zabawy sprzyja prośbom o kolejne czytania;)
Mały bohater też ją zna; przez deszczowe okno tęsknie wypatruje niespodzianek, niecierpliwie woła do wybranych zabawek: "Wymyśl coś!". Każda ochoczo obwieszcza propozycję - pozornie pusty i nudny pokój coraz wyraźniej zaczyna tętnić radością skoków, jazdy, budowy, stuku filiżanek... Wspólna zabawa jest na tyle intensywna, iż niepostrzeżenie deszczową szarówkę przemienia w gwiaździstą noc; przychodzi czas na zasłużony smaczny sen - zaprzyjaźniają się z nim uśmiechnięci.
Zabawę z "Wymyśl coś!" zwykle zaczynamy od zapukania w okno okładki, przekładanie kartonowych kartek wciąga w rytm tekstu splecionego z obrazami. Tytułowe zawołanie przepędza spokój pomieszczenia, jak refren wraca na kartki. Odpowiada mu rezolutne: "Już wymyślam!", częstujące kolejnym pomysłem wspólnej zabawy. Zmieniamy ton głosu - niecierpliwość miesza się więc z radosną obietnicą, zatrzymanie z hasaniem. Jest ruchliwie, barwnie, znajomo... Wołamy do własnych zabawek, podsuwamy im pomysły, realizujemy niektóre... Wyciszenie wraca dopiero na ostatnią z wyklejek.
Najmłodsi potrzebują informacji wyraźnych, nieprzeładowanych; Anna-Clara Tidholm doskonale rozumie ich upodobania, sympatyzując z nimi, wyważa środki. Z każdej ilustracji wyłania się harmonijna, stonowana gama kolorów, wypełniająca kształty zarysowane grubą czarną kreską. Narracja rozwija się tu rytmicznie - nadzieję oczekiwania przeplata dynamiczną zabawą. Skromność dialogów umożliwia przejrzystość oraz zrozumienie, ma w sobie radość i autentyczność, naturalnie komponuje się z prostotą warstwy wizualnej. Zachęcając do zabawy sprzyja prośbom o kolejne czytania;)
Wydawnictwo: Zakamarki
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Rok wydania: 2013
Format: 140x200 mm
Ilość stron: 28
Cena: około 18 zł
Komentarze
Prześlij komentarz