Bywa, że i doświadczeni dorośli mylą się w waaażnych sprawach! Tonąc w morzu tradycji, powtarzanych schematów nie dostrzegają nowych rozwiązań, uparcie stają po stronie wygodnych przyzwyczajeń. Dzieci są bardziej plastyczne- dla nich wszystko jest
intrygujące i świeże. Tomaszek lubił zabawę oraz śmiech; jego dziecięca niewinność buntowała się przeciwko rodzinnym ambicjom zrobienia z chłopca generała, choć więc posłano go na nauki do międzynarodowej szkoły wojskowej, pozostał sobą. To on zmienił twardych wykładowców- generałów, rozweselił życie zmęczonego wojną miasteczka, na przekór wszystkim udowodnił, że o konfliktach można myśleć inaczej.
intrygujące i świeże. Tomaszek lubił zabawę oraz śmiech; jego dziecięca niewinność buntowała się przeciwko rodzinnym ambicjom zrobienia z chłopca generała, choć więc posłano go na nauki do międzynarodowej szkoły wojskowej, pozostał sobą. To on zmienił twardych wykładowców- generałów, rozweselił życie zmęczonego wojną miasteczka, na przekór wszystkim udowodnił, że o konfliktach można myśleć inaczej.
Wierszowana opowieść Isy TutinoVercelloni nie pokazuje kilkulatkom, czym jest wojna, ale daje sposób na uniknięcie jej. O tragediach rozpętanych przez walki opowiedzieć powinni im bliscy, książeczka zasiewa nadzieję na ludzką pogodę i pomoc. Opowieść o Tomaszku to drogowskaz, udowadniający, iż uparte stawanie po stronie dobra jest ścieżką do radości, że pokojowa walka może być równie atrakcyjnym wyzwaniem jak niejedna przygoda! Każdy ma w sobie potencjał czynienia dobra; takie
pacyfistyczne teksty mają szansę dodać odwagi niejednemu dziecku w reagowaniu dobrem na zło!
Narracja skupia się na opisie zdarzeń; płynie swobodnie, rytmicznie, swym rozmiarem nie nuży. Jest wyrazista, pełna sympatii dla postawy Tomaszka i prostoty opowieści- dzieci w sposób zrozumiały muszą przecież wiedzieć, jak postępować. Zapisano ją czcionką imitującą stare, wystukane na maszynie dokumenty, ozdobiono wesołymi ilustracjami autorki. Znakomicie oddają nastrój korespondujących z nimi fragmentów rymowanego wiersza, a robią to w sposób niewyszukany kolorystycznie, bez zbędnych detali (te, które można dostrzec są znaczące ), w sposób uproszczony, a przez to czytelny.
Narracja skupia się na opisie zdarzeń; płynie swobodnie, rytmicznie, swym rozmiarem nie nuży. Jest wyrazista, pełna sympatii dla postawy Tomaszka i prostoty opowieści- dzieci w sposób zrozumiały muszą przecież wiedzieć, jak postępować. Zapisano ją czcionką imitującą stare, wystukane na maszynie dokumenty, ozdobiono wesołymi ilustracjami autorki. Znakomicie oddają nastrój korespondujących z nimi fragmentów rymowanego wiersza, a robią to w sposób niewyszukany kolorystycznie, bez zbędnych detali (te, które można dostrzec są znaczące ), w sposób uproszczony, a przez to czytelny.
* * *
"[... ] posłali go na nauki
POWIETRZNEJ, WODNEJ, LĄDOWEJ SZTUKI
WALKI I Z BLISKA, I DYSTANSOWEJ
(czyli inaczej SZKOŁY WOJSKOWEJ).
Na co rzekł Tomasz: "Ach! Za nic na świecie!
Wojna zaszkodzi cywilom przecież!".
A potem dodał: "Po stokroć wolę,
gdy w mojej szkole, sam lub w zespole,
na trąbce trąbię, gram na flecie". "
Wydawnictwo: Bona
Rok wydania: 2012
Format: 210x210 mm
Ilość stron: 24
Cena: około 17 zł
Komentarze
Prześlij komentarz