Nikt tak jak dzieci nie przeżywa własnych urodzin! Wyczekują, cieszą się: gośćmi, zabawą z nimi, prezentami, tortem, dmuchaniem świeczek... Bliski maluchom temat kondensują w sobie "Pierwsze urodziny prosiaczka" - w prostej, nieskomplikowanej fabule
jest miejsce na uroczysty nastrój przygotowań i radosnych powitań, smutek z powodu nieobecności przyjaciela czy zabawną niespodziankę. Bawi ta historyjka małych czytelników, ale i w subtelnym stylu opowiada im o przyjaźni, wnoszącej w życie pogodę, ciepło. Naiwnymi oczami dziecka pokazuje świat, w którym dzieją się niemożliwe, absurdalne rzeczy. Dzięki budującej go jednowątkowej fabule, nieskomplikowanym sylwetkom zwierzęcych postaci jest on wyrazisty; prostotą motywu ułatwia maluchom koncentrację. Emocjonuje - początkowy spokojny rytm narracji łamie zaskakujący, ożywczy żart, skrojony na miarę dziecka. Jest on okazją do dobrej zabawy, a przy okazji nonsensowną kładką, rozpalającą wyobraźnię. Ileż razy jej otwarte drzwi pociągnęły znane mi maluchy do dopełnienia treści barwną wizją własnych lub prosiaczkowych urodzin, obfitujących w niespodzianki!
Cudownie naiwne dzieci nie tworzą granic między tym, co realne a fantastyczne; kartonowa książka Aleksandry Woldańskiej-Płocińskiej (jej strona tutaj) temu sprzyja. Pomaga też rozpoznawać i nazywać niektóre emocje i uczucia (niecierpliwość, radość, ciekawość, smutek, zaskoczenie...), myślące obrazami dzieci uczy patrzeć. W dopowiadających krótkie zdania przejrzystych ilustracjach nie krzyczą detale, zawsze jednak pojawia się jeden misterny, użyty z rozmysłem, który ciekawiąc, burzy pozorny spokój. Są to prace graficznie uproszczone, ale nie infantylne - pomysłowe, o wyrazistej, skromnej kolorystyce. Świetnie współgrają z treścią; do ich związku dołącza zabawa z różnoraką czcionką, która nieznającym liter dzieciom daje wrażenie dekoracyjnych szlaczków.
jest miejsce na uroczysty nastrój przygotowań i radosnych powitań, smutek z powodu nieobecności przyjaciela czy zabawną niespodziankę. Bawi ta historyjka małych czytelników, ale i w subtelnym stylu opowiada im o przyjaźni, wnoszącej w życie pogodę, ciepło. Naiwnymi oczami dziecka pokazuje świat, w którym dzieją się niemożliwe, absurdalne rzeczy. Dzięki budującej go jednowątkowej fabule, nieskomplikowanym sylwetkom zwierzęcych postaci jest on wyrazisty; prostotą motywu ułatwia maluchom koncentrację. Emocjonuje - początkowy spokojny rytm narracji łamie zaskakujący, ożywczy żart, skrojony na miarę dziecka. Jest on okazją do dobrej zabawy, a przy okazji nonsensowną kładką, rozpalającą wyobraźnię. Ileż razy jej otwarte drzwi pociągnęły znane mi maluchy do dopełnienia treści barwną wizją własnych lub prosiaczkowych urodzin, obfitujących w niespodzianki!
Cudownie naiwne dzieci nie tworzą granic między tym, co realne a fantastyczne; kartonowa książka Aleksandry Woldańskiej-Płocińskiej (jej strona tutaj) temu sprzyja. Pomaga też rozpoznawać i nazywać niektóre emocje i uczucia (niecierpliwość, radość, ciekawość, smutek, zaskoczenie...), myślące obrazami dzieci uczy patrzeć. W dopowiadających krótkie zdania przejrzystych ilustracjach nie krzyczą detale, zawsze jednak pojawia się jeden misterny, użyty z rozmysłem, który ciekawiąc, burzy pozorny spokój. Są to prace graficznie uproszczone, ale nie infantylne - pomysłowe, o wyrazistej, skromnej kolorystyce. Świetnie współgrają z treścią; do ich związku dołącza zabawa z różnoraką czcionką, która nieznającym liter dzieciom daje wrażenie dekoracyjnych szlaczków.
Wydawnictwo: Czerwony Konik
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 32
Format: 180x180 mm
Cena: około 17 zł
Komentarze
Prześlij komentarz