Bycie rodzicem to góra radości, ale i wór zmęczenia, wyrzeczeń, zmian; uporządkowany świat zasad oraz oczywistości nieustannie bywa podważany. To, co niezmienne już nie jest białe lub czarne, lecz zabarwia się szarym pasmem zadziwień. Olaf, Konstanty i Anna Maria (dzieci Pawła Różyczko ) jak wiele pociech ciągle zaskakują nowymi pomysłami nie tylko własnego tatę. Samodzielności ich myślenia sprzyja ogrom dawanej im swobody, rozsadzające ich- zapał i energia oraz wspólne działanie. Ta mieszanina twórczej aktywności mocno kontrastuje ze spokojem zmęczonego pracą taty, będącego symbolem schematyzmu dorosłych, myślących, że już niewiele w życiu może zadziwić. A jednak! Każdy dzień i dużym, i małym Różyczkom przynosi kolejne niespodzianki- w "Tato, popłyńmy na wyspę!" nieoczywisty okazał się skarb popołudniowego spaceru do pobliskiego portu, w "Tato, zbudujmy domek!" - dziecięce i właściwe dorosłym rozumienie zabawy, w ich fabularnej kontynuacji- "Tato, po